Promocjia -55% w Rossmanie - co kupiłam, co warto kupić?


Hej kochani! W końcu przyszła ta upragniona, wyczekana wiosna! Za oknem piękne słońce a temperatura przekroczyła w tym tygodniu 20 stopni. Nie wiem jak Wy, ale ja od razu mam lepszy nastrój, kiedy pogoda jest tak piękna! Przechodząc do rzeczy, dzisiaj mam dla Was post, którego robić nie planowałam, gdyż w internecie krąży już milion informacji na temat tego, co warto kupić na promocji w Rossmanie. W tym roku udało mi się jednak zrobić zakupy wcześniej i wyhaczyłam kilka  naprawdę świetnych produktów. Pomyślałam więc, że warto się z Wami podzielić moimi must have z Rossmana. Są to same sprawdzone i godne polecenia kosmetyki. Jeśli jesteście ciekawi, co kupiłam, zapraszam do lektury!

Na początek kilka słów na temat samej promocji w Rossmanie. Dotyczy ona większości kosmetyków do makijażu, dostępnych w drogerii. Produkty, objęte promocją są oznaczone specjalną etykietą w sklepie. Z oferty skorzystać można zarówno stacjonarnie, jak i online. Warunkiem udziału w akcji jest posiadanie aplikacji Klubu Rossmann, którą należy pobrać na swój telefon. Promocja rozpoczyna się ona 9 kwietnia w poniedziałek i trwa do 18 kwietnia lub (jak piszą na stronie) do wyczerpania zapasów. W tym roku jednak trochę zmieniono zasady i dla wybranych uczestników programu Klub Rossmann akcja rozpoczęła się 3 kwietnia. Aby skorzystać z promocji, należy kupić 3 różne produkty, przy czym mogą to być trzy produkty z tej samej kategorii, np. trzy różne podkłady. Ważne, aby nie były to te same produkty. Z promocji można skorzystać wielokrotnie. 

Jak już wspominałam, udało mi się skorzystać z promocji w pierwszym terminie, z czego bardzo się cieszę! Pierwszy raz mogłam spokojnie przejrzeć produkty, zastanowić się i wybrać to, co najlepsze. Większość kosmetyków z listy, którą sporządziłam, udało mi się kupić, przy czym nie były to jakieś szalone, ogromne zakupy - wybrałam jedynie to, co naprawdę mi się sprawdza lub to, co od dawna chciałam wypróbować. 

Pierwszym produktem, który kupiłam, jest baza Master Prime od Maybelline. Słyszałam wiele pozytywnych opinii na jej temat i postanowiłam wypróbować ją po raz pierwszy. Baza ta ma na celu zmniejszenie widoczności porów. Niestety, przy mojej mieszanej cerze są one mocno widoczne, szczególnie w okolicy nosa. Używanie bazy wygładzającej pod podkład jest u mnie koniecznością. Produkt ten w konsystencji bardzo przypomina słynną bazę ThePorefessional marki Benefit i muszę przyznać, że sprawdza się ona równie dobrze, jak jej droższy zamiennik! Po nałożeniu bazy buzia wydaje się gładsza, a pory są wyraźnie mniej widoczne. Dodatkowo podkład lepiej się rozprowadza, a makijaż utrzymuje się długo. Jestem na tak!

Baza Master Prime Maybelline, cena regularna 40,99 zł

Kolejny produkt, który trafił do mojego koszyka, to podkład Fit Me, również od Maybelline. Ten produkt jest moim ulubieńcem już od dłuższego czasu. Ma średnie krycie, a jego ogromną zaletą jest lekka konsystencja, która sprawia, że jest on bardzo komfortowy w noszeniu. Idealnie sprawdzi się do noszenia na co dzień, w szczególności u osób posiadających cerę normalną, mieszaną lub tłustą. Podkład utrzymuje się u mnie przez ok. 8 godzin, nie ściera się a przypudrowany nie powoduje świecenia się twarzy. I co najważniejsze - po nałożeniu naprawdę nie czuję, że ma na sobie podkład! Kolejnym plusem jest duży wybór kolorów - swój odcień spokojnie znajdą zarówno osoby blade, jak i te o śniadej cerze. Ja zazwyczaj mieszam dwa odcienie - 110 i 220, które dają mi piękny odcień o żółtej tonacji. Z czystym sumieniem polecam ten podkład wszystkim tym, którzy szukają matowego wykończenia i lekkiej formuły. 

Podkład Fit Me Maybelline, cena regularna 30,99 zł

Drugim podkładem, na który się zdecydowałam, jest 123 Perfect od Bourjois. Ten produkt również należy do moich ulubieńców od dłuższego czasu. Uwielbiam go za to, że idealnie matuje skórę, bez konieczności jej pudrowania. Ma przy tym naprawdę lekką konsystencję i świetnie sprawdza się w szczególności latem, kiedy nie chcę nakładać ciężkich podkładów, a potrzebuję mieć kontrolę nad swoją skórą. Podkład ten ma bardzo dobre krycie, powiedziałabym, że jest ono średnie w kierunku mocnego. Spokojnie zatuszuje wszelkie niedoskonałości i zaczerwienienia. Dodatkowym plusem jest szeroka gama kolorów, wśród których przeważają odcienie w żółtej tonacji, co rzadko się zdarza w przypadku podkładów drogeryjnych. Podkład ten, pomimo matowego wykończenia, nie wysusza skóry i utrzymuje się na niej przez dobrych kilka godzin. Minusem jest jego regularna cena (ok. 60 zł), która jak na podkład z drogerii jest dość wysoka. Dlatego tym bardziej warto się nim zainteresować podczas promocji :)

Podkład 123 Perfect Bourjois, cena regularna 60,99 zł

Kolejnym ulubieńcem, w którego się zaopatrzyłam, jest korektor Maybelline Instant Anti-Age The Erazer Eye. Przyznam szczerze, że odkąd go wypróbowałam, wszystkie inne korektory (również te droższe!) poszły w odstawkę. To, co w nim uwielbiam, to niesamowicie lekka, kremowa konsystencja, która nie powoduje przesuszania się skóry. Ja bardzo nie lubię ciężkich, zastygających korektorów. Lubię czuć, że skóra pod oczami pomimo makijażu oddycha :) Jednocześnie zależy mi na dobrym kryciu, co ten produkt również mi zapewnia. Dodatkowym kryterium, które niestety wyklucza u mnie większość drogeryjnych korektorów, jest kolor - zawsze zwracam uwagę, aby miał on żółtą tonację. Odcień neutralizer tego korektora jest dla mnie idealny! Jedynym minusem tego produktu jest aplikator w postaci gąbeczki - niestety wchłania ona bardzo dużo produktu, przez co korektor jest mało wydajny. Ale i tak go kocham!


Wśród kosmetyków, które zakupiłam na tegorocznej promocji w Rossmanie, nie mogło zabraknąć pomady do brwi marki Wibo w odcieniu Dark Brown. Po raz pierwszy zaopatrzyłam się w nią podczas poprzedniej promocji i od tego czasu ta pomada totalnie skradła moje serce! Ma świetną, niezbyt gęstą konsystencję, która umożliwia precyzyjne wyrysowanie brwi. Uważam, że ten produkt nie odbiega jakością od innych, droższych zamienników. Jest bardzo trwały i świetnie utrzymuje się na brwiach. Minusem jest mały wybór odcieni, ale widać, że marka stara się to poprawić i ostatnio poszerzyła nieco swoją gamę kolorów. Moim kolorem, który jest niemal taki sam, jak odcień moich włosków, jest dark brown. Wiem, że moje brwi wydają się być dość ciemne w stosunku do farbowanych blond włosów, ale uwierzcie mi, że z natury moje włosy nie są wcale takie jasne a oprawę oczu od zawsze miałam ciemną :) Jeśli jednak jesteście jasnymi blondynkami i macie jasne włoski, to możecie spróbować koloru blonde - na pewno będziecie zadowolone. Podsumowując, jakość tego produktu zdecydowanie nie jest adekwatna do jego ceny, zwłaszcza tej na promocji!

Pomada Wibo Eyebrow pomade, cena reglarna 24,59 zł

Jeśli chodzi o produkty do makijażu ust, to w tym roku niestety nie poszalałam (chociaż wszystko jeszcze przede mną, promocja nadal trwa :)). Jak na razie zakupiłam tylko jedną pomadkę, na którą czaiłam się już bardzo długo. Mowa tu o pomadce Bell Mat Liquid Lipstick w odcieniu 02 Warsaw. Jak sama nazwa wskazuje, jest to płynna, matowa pomadka zastygająca. Zazwyczaj tego typu formułę jednocześnie kocham i nienawidzę, w tym wypadku jest podobnie. Kocham ją za jej trwałość i to, że utrzymuje się w stanie nienaruszonym przez długie godziny. Nienawidzę za to, że nie jest do końca komfortowa w noszeniu i niestety trochę wysusza usta. Mam na to jednak pewien patent - po jej nałożeniu i odczekaniu aż lekko zastygnie, nakładam zwykły, nawilżający balsam do ust. Uwierzcie mi, że wtedy pomadka jest znacznie lżejsza, a nie ma to żadnego wpływu na jej trwałość. W przypadku tej pomadki zdecydowałam się jak na razie na jeden odcień, który jest typowym nudziakiem, wpadającym w róż. Myślę jednak, że wybiorę się do Rossmana raz jeszcze i sprawię sobie jakieś inne kolory :)

Pomadka Bell Mat Liquid Lipstick, cena regularna 19,49 zł

Ostanią rzeczą, którą kupiłam na tegorocznej promocji w Rossmanie, są bibułki matujące marki Wibo. Nie będę się nad nimi za bardzo rozwodzić, powiem tylko, że świetnie spełniają swoje zadanie i bardzo często ratują mnie w sytuacji, kiedy moja skóra zaczyna się świecić. Polecam wszystkim osobom, których cera ma tendencje do błyszczenia się. Ja mam je zawsze w swojej torebce :) Za tę cenę (ok. 6 zł) naprawdę warto je kupić, a na promocji to już koniecznie musicie! :)

Bibułki matujące Wibo, cena rgularna 6,99 zł

To by było na tyle, jeżeli chodzi o moje zakupy z Rossmana. Udało mi się kupić większość produktów, które chciałam, poza jednym. Promocja się dopiero zaczyna, więc być może zajrzę do Rossmana jeszcze raz i wtedy go kupię, a wraz z nim może jakieś inne kolory pomadek :) Koniecznie dajcie znać, czy Wy zamierzacie skorzystać z promocji i na co będziecie polować! 





23 komentarze :

  1. Fajne rzeczy zakupiłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, każdy z tych produktów sprawdził się świetnie :)

      Usuń
  2. Bardzo fajne rzeczy kupiłaś ☺
    Mi udało się upolować kosmetyki Rimmel:korektor i podkład ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super! Też się zastanawiam nad podkładem z Rimmela, ale jak na razie wystarczy mi kosmetyków do twarzy :)

      Usuń
  3. Używałam tych bibułek matujących i się z nimi polubiłam. Cena jest przystępna, a bibułki dobrze spełniają swoje zadanie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, są super. Jeszcze na promocji, po prostu trzeba je kupić ;)

      Usuń
  4. Podkład, korektor i pomade znam i lubię. Od siebie mogę polecic podkład z loreal, jest bardzo fajny!
    Pozdrawiam cieplutko
    My Blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o ten Infallible 24 z L'oreal? Słyszałam dużo pozytywnych opinii, może w końcu się na niego skuszę ;)

      Usuń
  5. Fit Me lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie uzywałam tych podkładow, ale róże masz przepiękne <3

    Pozdrawiam - http://izabiela.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Podkłady polecam wypróbować bo super się sprawdzają :)

      Usuń
  7. Ta baza mnie zaciekawiła bo mam podobny problem z cera ;)
    ONLY DREAMS

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiam się czy się udać, ale przeraża mnie ilość osób przy półkach. Ciężko coś pooglądać i wybrać, bo tyle ludzi :(

    https://inspirant-girl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne rzeczy, ten korektor jest świetny
    https://mylifeiswonderful9.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja nic nie kupiłam 😂
    Zapraszam na nowy post :)
    http://www.stylishmegg.pl/2018/04/wiosna-ach-to-ty.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  11. oja, nigdy nie miałam w kosmetyczce żadnego z tych kosmetyków, ale ta pomadka bell wygląda super:)

    pozdrawiam,
    marikapietrzykowska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam pomadki z Bell! Są świetne :D
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nic nie kupiłam. Zainteresowała mnie ta pomadka z Bell, muszę wypróbować :)
    Pozdrawiam!
    My blog
    Instagram

    OdpowiedzUsuń
  14. ja mam caly czas dylemat nad pomada z wibo czy dark brown czy dark black.. tez jestem blondynka ale kosmetyczka mowi, ze pasuja mi ciemne brwi. Nastepny produkt, ktory mnie zaciekawil u Ciebie to baza master prime! skusze sie! @dkaniasta

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się mój blog, zostaw po sobie komentarz :)