Hej kochani! Nie wiem jak
to się stało, ale wakacje powoli dobiegają końca. Większość z
Was zapewne swoje wakacyjne wyjazdy ma już za sobą, ja natomiast
wybieram się na krótki urlop dzisiaj. Ze względu na
pieska wybraliśmy niezbyt odległy kierunek - polskie morze. Przy
okazji odwiedzimy moich rodziców w Szczecinie, którzy chętnie się
zaopiekują naszą Pixi. Zanim wyjadę, postanowiłam przygotować
dla Was jeszcze wpis z recenzją produktów marki Fillerina, które
miałam okazję ostatnio testować. Jeśli lubicie nowinki
kosmetyczne i szukacie skutecznego sposobu na walkę z pierwszymi
oznakami starzenia, zapraszam do lektury!
Fillerina jest to
pierwsza, dermo kosmetyczna kuracja wypełniająca, przeznaczona do
użytku domowego. Stanowi alternatywę mikroiniekcji kwasu
hialuronowego i ma za zadanie przede wszystkim zlikwidować pierwsze
oznaki starzenia. Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie
interesowałam się tego typu zabiegami, nie wiedziałam też, że
istnieją kuracje, które można wykonać samemu w domu. Zestaw
dostępny jest w trzech stężeniach, dostosowanych do występujących
problemów: dla Pań 20+, 35+ i 55+. Ja posiadam zestaw 20+. Pewnie
większość z Was zastanawia się, po co w tak młodym wieku
stosować tego typu produkty? Kiedy pokazałam ten zestaw na
Instastory, wzbudził on spore kontrowersje, kilka osób pisało mi
wiadomości z cyklu „Po co Ci to? Przecież jesteś młoda”.
Otóż, im wcześniej zaczniemy dbać o swoją skórę, tym dłużej
będziemy cieszyć się jej młodym wyglądem. Chociaż moja skóra
na pierwszy rzut oka wydaje się być gładka, to niestety po 25-tym
roku życia (tak, niestety nie mam już 20 lat) zaobserwowałam
pojawienie się pierwszych zmarszczek mimicznych na czole. Niestety,
żadne kremy, działające jedynie na powierzchni skóry, nie są w
stanie odwrócić tego procesu. Mocne mięśnie będą powodować
pogłębianie się zmarszczek, dlatego aby spowolnić ten proces,
trzeba działać odpowiednio wcześnie. Kwas hialuronowy jest
obecny w naszym organizmie, jednak po 25 r.ż. jego zawartość
zaczyna się zmniejszać, dlatego warto zadbać o to już w tym
wieku.
Jak informuje producent,
celem działania preparatu Fillerina, podobnie jak w przypadku
zabiegów wypełniania kwasem hialuronowym, jest uwolnienie dużych
ilości kwasu w głębokich warstwach skóry. Wspominany kwas, wiążąc
wodę, wypełnia najwidoczniejsze, najgłębsze i zajmujące
największą powierzchnię zagłębienia (bruzdy, zmarszczki,
mikrorzeźbę) oraz zwiększa objętość okolic kości policzkowych i ust.
Skuteczność działania preparatu zapewnia znajdujący się w
zestawie aplikator, który pozwala na precyzyjne nałożenie produktu
na skórę. Wyglądem przypomina on strzykawkę, jednak bez obaw –
aplikacja jest całkowicie bezinwazyjna. Formuła preparatu Fillerina
oparta jest na opatentowanej mieszance sześciu różnych molekuł
kwasu hialuronowego, charakteryzujących się różną masą
cząsteczkową i różnym rozmiarem. Dzięki temu preparat skutecznie
przenika do warstw skóry, nadając tkankom wypełnienie i
sprężystość. Co ważne, kwasy hialuronowe, obecne w preparacie,
są identyczne do tych, produkowanych przez organizm ludzki. Preparat
nie zawiera w składzie żadnych środków chemicznych i jest
całkowicie bezpieczny. Zestaw dostępny jest w aptekach
internetowych oraz stacjonarnych na terenie całej Polski.
Kuracja składa się z
dwóch etapów. Pierwszym z nich jest nałożenie za pomocą
aplikatora Żelu wypełniającego (Fillerina 1) bezpośrednio na
zmarszczki, najbardziej widoczną mikrorzeźbę oraz miejsca, które
chcemy uwydatnić (kości policzkowe, usta). Po upływie 10 minut
należy delikatnie wklepać preparat, a następnie przejść do etapu
drugiego, jakim jest nałożenie Filmu odżywczego (Fillerina 2),
również za pomocą aplikatora. Kurację należy powtarzać raz
dziennie, rano lub wieczorem, przez 14 dni. Ja stosowałam oba
preparaty głównie na moje zmarszczki mimiczne na czole, raz użyłam
ich również na górną wargę. Byłam bardzo ciekawa, czy zauważę
jakieś efekty i muszę przyznać, że jestem bardzo mile zaskoczona!
Po dwóch tygodniach stosowania, moja skóra na czole jest wyraźnie
gładsza, a zmarszczki są mniej widoczne. Nie zniknęły całkowicie,
jednak efekt jest zauważalny. Jeśli chodzi o usta, to bezpośrednio
po nałożeniu Żelu wypełniającego czułam delikatne mrowienie. Po
10 minutach od nałożenia, rzeczywiście zaobserwowałam, że usta
są delikatnie pełniejsze. Efekt ten utrzymał się kilka godzin,
pamiętajcie jednak, że ja nałożyłam produkt tylko raz i gdybym
robiła to codziennie przez 14 dni, z pewnością byłby on bardziej
widoczny i trwały. Podsumowując, kuracja ta rzeczywiście pozwala
zmniejszyć widoczność zmarszczek mimicznych. Jeśli mam porównać
jej działanie do stosowania kremów przeciwzmarszczkowych 25+,
których do tej pory używałam, to na pewno jest ono bardziej
widoczne. Nie wiem natomiast jak kuracja ta ma się do zabiegów
medycyny estetycznej, ponieważ nigdy nie wypełniałam w ten sposób
zmarszczek (chyba jestem jeszcze na to za młoda, uff!). Być może
za kilka lat spróbuje, wtedy będę mogła się na ten temat
wypowiedzieć :)
Oprócz samej kuracji, do
zestawu dołączone są również dwa kremy do codziennej pielęgnacji. Mają one za zadanie odżywić skórę
oraz podtrzymać efekty zabiegu. Oba produkty zawierają w składzie
kwasy hialuronowe oraz składniki odżywcze, takie jak masło shea
czy witaminy. Pierwszy z nich to krem na dzień, przeznaczony do
stosowania na całą twarz. Muszę przyznać, że bardzo polubiłam
się z tym produktem. Ma bogatą, skoncentrowaną formułę, ale przy
tym nie jest tłusty ani zbyt ciężki. Produkt rewelacyjnie nawilża
skórę i sprawia, że jest ona idealnie gładka i odżywiona. Przy
mojej mieszanej cerze, która lubi się przetłuszczać, raczej
unikam mocno nawilżających kremów, ten natomiast pomimo swoich
właściwości, świetnie się u mnie sprawdza! To chyba pierwszy
taki krem, który polubią posiadaczki każdego typu cery. Kolejnym
produktem, który otrzymałam w zestawie, jest krem pod oczy i do
ust. Ma on za zadanie podtrzymanie efektu zabiegu, nawilżenie oraz
odżywienie delikatnej skóry w tych miejscach. Ten preparat również
bardzo polubiłam! Używam go głównie pod oczy, gdyż właśnie tam
moja skóra wymaga specjalnej pielęgnacji. Dzięki niemu okolica pod
moim okiem stała się wyraźnie gładsza i bardziej nawilżona.
Jeśli macie większe problemy ze skórą pod oczami, ten krem z
pewnością sobie z nimi świetnie poradzi!
Przyszła pora na
podsumowanie mojej recenzji. Z pewnością kuracja wypełniająca
marki Fillerina (#fillerinapoland) to fajna opcja dla wszystkich osób, które nie chcę
poddawać się inwazyjnym zabiegom odmładzającym (na przykład ze
względu na młody wiek). Pomaga zmniejszyć widoczność pierwszych
oznak starzenia i poprawić mikrorzeźbę skóry. Dołączone do
zestawu kremy z powodzeniem mogą konkurować z najlepszymi, drogimi
kosmetykami do pielęgnacji. Moim ulubionym produktem z całego
zestawu jest krem pod oczy, naprawdę koi przesuszoną skórę i
fajnie ją wygładza. Jeśli szukacie sposobu na bezinwazyjną walkę
z oznakami starzenia, z czystym sumieniem mogę polecić tą kurację!
Pamiętajcie jednak, że każda skóra jest inna, a co za tym idzie,
nie każdy w wieku 25 lat musi stosować tego typu kuracje. Ja
zrobiłam to z ciekawości, osobiście moje pierwsze zmarszczki nie
przeszkadzają mi na tyle, abym chciała się ich za wszelką cenę
pozbyć. Taka jest kolej rzeczy, nie jesteśmy niestety coraz młodsi,
a coraz starsi. Ważne, aby to zaakceptować i nie popadać w
paranoję. To tak na zakończenie, abyście nabrali dystansu do tego,
co dzisiaj napisałam :)
A jakie jest Wasze zdanie
na temat stosowania kuracji odmładzających i kremów
przeciwzmarszczkowych? I co myślicie o zabiegach medycyny
estetycznej? Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii na ten temat,
zapraszam do dyskusji w komentarzach! :)
Set looks luxurious! Would like to give it a try ଘ(੭ˊᵕˋ)੭*
OdpowiedzUsuńBlog de la Licorne
Życzę Ci udanego wyjazdu Kochana! :*
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty ;) Co do używania kosmetyków przeciwzmarszczkowych po dwudziestce, to słyszałam o tym. W końcu nazwa PRZECIWZMARSZCZKOWE sama za siebie mówi. Kiedy dobiję tego wieku, to też zacznę ich stosować, żeby jak najdłużej zachować młodą cerę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
www.tipsforyoungers.blogspot.com
Super produkty, ja to chyba tez juz ten wiek ze trzeba cos takiego myslec :D :)
OdpowiedzUsuńchyba tez musze pomyslec o takim bezinwazyjnym zabiegu! tylko nie wiem czy mnie na razie na to stac haha :D ale czego sie nie robi dla piekna ! @dkaniasta
OdpowiedzUsuń