Moja codzienna pielęgnacja włosów


Hej kochani! Dzisiaj mam dla Was wyczekiwany post, do którego napisania zbierałam się już bardzo długo. Często zadajecie mi pytanie, w jaki sposób pielęgnuję swoje włosy. Temat ten dotychczas przewijał się na moim Instagramie, gdzie co jakiś czas pokazuję produkty, których używam i zabiegi, którym się poddaję. Postanowiłam więc zebrać całą moją "włosową wiedzę" i przygotować dla Was wpis na temat mojej codziennej pielęgnacji włosów. Szczerze mówiąc, nie jestem w 100% zadowolona z ich aktualnego stanu, jednak patrząc na to, jak wyglądały jeszcze jakieś 2 lata temu, widzę ogromną różnicę w ich kondycji. Jeśli jesteście ciekawi, jak osiągnęłam ten efekt, zapraszam do lektury :)

Podstawą pielęgnacji włosów jest ich mycie, o czym wie chyba każda z nas. Nie zawsze jednak wiemy, w jaki sposób to robić i jakich produktów w tym celu używać. Na rynku jest mnóstwo świetnie rozreklamowanych szamponów, spośród których większość zawiera substancje nie koniecznie dobre dla naszych włosów. Przyznam szczerze, że i ja kiedyś dawałam się zwieść reklamie i kupowałam produkty, kompletnie nie zwracając uwagi na ich składy. Aktualnie wybieram szampony o jak najprostszym i jak najbardziej naturalnym składzie, które nie zawierają SLS i SLES.  Bardzo ważne, aby szampon dobierać do skóry głowy, a nie do rodzaju włosów. Tak naprawdę ma on za zadanie oczyścić skórę głowy, a nie (jak obiecują producenci) w magiczny sposób odbudować włosy. Substancje zawarte w tego typu produktach mają bardzo silne działanie, dlatego traktowanie nimi całych włosów może je wysuszać, przez co otrzymamy efekt odwrotny do zamierzonego. Skóra ma zdolność do regeneracji, włos natomiast już nie. Dlatego staram się myć jedynie skórę głowy i ewentualnie na koniec, przy spłukiwaniu włosów pozwalam, aby szampon po nich spłynął. Uwierzcie mi, że ta metoda już sama w sobie przyniesie efekty, ale oczywiście ważne są też następne kroki, do których za chwilę przejdziemy. Poniżej przedstawiam szampony do codziennego stosowania, które polecam. Oczywiście, cały czas testuję różne produkty i dzielę się opinią o nich na moim Instagramie, dlatego polecam tam zaglądać (i czytać opisy pod zdjęciem!) :)


Szampon Vianek Normalizujący, Szampon Ultra Shine Shampoo Petal Fresh, szampon Biovax Keratyna + jedwab, szampon Babydream, szampon Alterra Bio-Granatapfel & Bio-Aloe Vera, odbudowujący szampon Sylweco pszeniczno-owsiany 

Często pytacie mnie, czy mój kolor włosów jest naturalny, odpowiedź brzmi: nie, mam zrobione sombre. Z natury jestem blondynką, ale z wiekiem niestety mój kolor zaczął płowieć i ciemnieć, co bardzo mi się nie podoba. Dlatego też jakiś czas temu zdecydowałam się na koloryzację. Utrzymanie  w dobrej kondycji farbowanych włosów nie należy do najłatwiejszych zadań, w szczególności, jeśli są one rozjaśniane. Trzeba dbać zarówno o ich nawilżenie, ale i ochronę koloru. Niestety, włosy blond bardzo szybko nabierają tzw. żółtych tonów. Aby temu zapobiec, co drugie mycie stosuję specjalny, fioletowy szampon marki Sens.us z linii In Blonde. Ma on lekkie działanie oczyszczające, nawilżające oraz rozświetlające. Zawiera wyciąg z pereł, który nadaje blasku każdym włosom, nawet tym delikatnym i wysoko porowatym. Co najważniejsze, wspaniale chroni kolor, zapobiegając utlenianiu i żółknięciu włosów. Szampon ma charakterystyczny, niebiesko-fioletowy kolor. Po rozprowadzeniu produktu na skórze głowy delikatnie przeciągam go na resztę włosów i pozostawiam na 2-3 minuty. To pozwala mu lepiej zadziałać. Po umyciu włosy nabierają blasku, a kolor od razu jest chłodniejszy. Z czystym sumieniem polecam go wszystkim blondynkom!

Szampon do włosów rozjaśnianych Sens.us In Blonde

Kolejnym, bardzo ważnym krokiem w pielęgnacji moich włosów jest stosowanie masek. I tutaj zdradzę Wam taki mały trik - staram się nakładać maskę po każdym myciu, na min. 10 minut. Uważam, że stosowanie tradycyjnych odżywek do włosów jest zbędne, w tym samym celu stosuję maski, ich działanie jest znacznie silniejsze i efekty są o wiele lepsze! Jeśli chodzi o wybór produktów, to zawsze staram się patrzeć na ich skład. I tutaj podobnie, jak w przypadku szamponów do codziennego stosowania, unikam SLS-ów. Staram się, aby maska zawierała jak najwięcej naturalnych składników. Moim włosom najbardziej służą: aloes, panthenol, olej z awokado, olej kokosowy, migdałowy (generalnie większość olei). Jako że moje włosy nie lubią protein, również staram się ich unikać. Kiedyś uwielbiałam produkty, zawierające keratynę, przy każdym myciu stosowałam kosmetyki, zawierające ten składnik. W efekcie doprowadziło to do przeproteinowania moich włosów, stały się one suche i łamliwe. Oczywiście nie neguję ich całkowicie, używane w rozsądnej ilości mogą naprawdę przysłużyć się włosom. Ja aktualnie używam masek proteinowych tylko raz na jakiś czas, bardziej stawiam na składniki nawilżające. Jeżeli zauważyłyście, że Wasze włosy są suche i łamliwe, warto przyjrzeć się temu, czy aby na pewno nie używacie zbyt wielu produktów z proteinami. Być może wystarczy zmienić maskę na tę bardziej nawilżającą. Poniżej przedstawiam Wam moje ulubione maski:


Maska Biovax Opuntia Oli & Mango, aloesowa maska Natur Vital, maska Biovax Bambus i olej avocado, maska Pilomax Wax Kamille, maska Biovax Keratyna + jedwab, maska Kallos Color

Mój włosowy rytuał kończy nałożenie produktów ochronnych oraz zabezpieczających końcówki. Ich wybór jest naprawdę szeroki. Aktualnie stosuję dwa produkty "bez spłukiwania": ochronne serum silikonowe oraz fluid wygładzający. Oba te produkty stosuję w niewielkich ilościach tak, aby nie obciążać za bardzo moich włosów. Na umyte, osuszone ręcznikiem włosy nakładam produkt zabezpieczający. I tutaj, w zależności od efektu, jaki chce osiągnąć, używam zamiennie silikonowe serum zabezpieczające marki Sensus oraz fluid wygładzający, również marki Sensus. Jak widzicie, bardzo polubiłam się z produktami tej marki, są to kosmetyki profesjonalne, polecane przez fryzjerów. I tak jeśli chcę uzyskać efekt idealnie gładkich, prostych włosów, nakładam na nie fluid wygładzający. Daje on efekt idealnie gładkich włosów, chroni przed wilgocią oraz działaniem wysokiej temperatury, np. suszarki czy prostownicy. Przyznam, że dotychczas używałam obu tych urządzeń po każdym myciu, jednak odkąd odkryłam ten fluid, jedynie suszę włosy na szczotkę i już uzyskuję zamierzony efekt gładkich i prostych włosów! To świetny sposób na ograniczenie prostownicy :) Drugi produkt, czyli silikonowe serum zabezpieczające, nakładam na same końcówki. Daje mi to ochronę przed działaniem czynników zewnętrznych, takich jak wiatr czy uszkodzenia mechaniczne (ile razy zdarzyło mi się wkręcić włosy w łańcuszek od torebki albo w szalik!). Dodatkowo serum nawilża i wygładza włosy, nadaje im połysk oraz jedwabistą gładkość. Polecam wszystkim posiadaczkom włosów długich oraz średniej długości!

 Fluid wygładzający do włosów Sens.us Silky Smooth Fluid

Serum zabezpieczające końcówki Sens.us Pro Age Spotlight

Jeśli chodzi o moją codzienną pielęgnację włosów, to byłoby na tyle. Nie są to jednak wszystkie działania, które wykonuję na swoich włosach, do tego wszystkiego dochodzi olejowanie włosów, suplementacja oraz od czasu do czasu różne zabiegi. Gdybym miała opisać to wszystko ze szczegółami, ten post byłby mega długi :) Jak widzicie, temat pielęgnacji włosów jest naprawdę obszerny i mogłabym rozbudować go o jeszcze kilka wątków. Dajcie znać, jeśli jesteście zainteresowane takimi postami, bardzo chętnie je dla Was przygotuję. Jak zawsze, czekam na Wasze komentarze, może stosowałyście któreś z tych produktów, albo znacie jakieś inne, godne polecenia? Koniecznie się wypowiedzcie! :)





9 komentarzy :

  1. Masek raczej nie powinno się stosować codziennie. Moja pielęgnacja włosów składa się z szamponu bioxine i dove, maski bananowej / odżywki jakiejś zwykłej i jakiegos olejku na końcówki. Nie lubię ich zbytnio przeciazac za duża ilością produktów.
    Pozdrawiam cieplutko
    My Blog - aleksandraeva.blogspot.com ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Raz na kilka tygodni również nakładam olej kokosowy na włosy ☺
    Ja również nie jestem zbyt zadowolona ze stanu swoich kosmyków i za radą fryzjerki wprowadziłam kilka zmian do swojej włosowej pielęgnacji ale mam nadzieje że efekty będę widzieć juz wkrótce ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń

  3. Great post...
    Have a nice day.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę spróbować tak jak Ty myć tylko skórę głowy. Zobaczymy czy zobaczę jakieś efekty. Też uważam, że stosowanie masek jest istotnym elementem pielęgnacji włosów. Uwielbiam te z Biovaxu! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Też często robię maski na włosy, głównie dlatego że nie jestem zadowolona ze stanu moich włosów, a maski świetnie na nie działają. U mnie dobrze sprawdzają się też kosmetyki z Babci Agafii. Od jakiegoś czasu zażywam Skrzypovitę, więc mam nadzieję, że też dobrze wpłynie na moje włosy.
    Pozdrawiam.
    www.tipsforyoungers.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Olej kokosowy dobrze sprawdza się na moich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele z tych produktow znam, niektore uzywam, a jeszcze inne podkradałam siostrze :D żartuuuje!

    OdpowiedzUsuń
  8. O takim fluidzie wygladzajacym to ja pierwszy raz slysze, musze wyprobowac. Mam bardzo podobne problemy do Twoich, z wiekiem moje wlosy zaczely plowiec, do tego sa suche i lubia sie kruszyc.. uzywam naturalnych szamponow oraz odzywek a moja ulubiona maska jest Kallos tylko blueberry! obserwuje cie rowniez na instagramie @dkaniasta

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się mój blog, zostaw po sobie komentarz :)